piątek, 14 września 2012

Monastyr Skanes



Pobyt 3-10 maja 2007 r.

    Dawno nigdzie nie byłam. Po ostatnim wypadzie na Djerbę zapanował zastój wyjazdowy. Nie dlatego, że nie chciałam, ale nie wiedziałam, jak potoczą się losy mojej pracy na pół etatu.

     W  międzyczasie sprawdzałam na forum, co ludzie o wymienionych hotelach piszą. Recenzje są tak różne, jak różnie ludzie to widzą. Ja wiem, co mnie interesuje i z różnych opinii wybieram zawsze średnią. Z trzech wymienionych przeze mnie hoteli wybrałam ten, który zaakceptowałam: HOTEL SAADIA. Pojechałam do swojego zaprzyjaźnionego agenta i opłaciłam wyjazd, korzystając ze styczniowej promocji.

pozwolenia na wyjazd i lot
     Zaczęłam swoim zwyczajem przygotowania od próśb na forum o prywatne opinie i zdjęcia. A że trzeba iść z duchem czasu, w necie znalazłam nawet mapę i zdjęcie satelitarne Monastyr Skanes. Ale to nie wszystko. Z moją przyjaciółką, zaczęłyśmy sesję przeglądową, co zabrać np. kostiumy kąpielowe, kapelusze itp. Zdjęcia z każdej sesji wysyłałam przyjaciółce do akceptacji, a każda akceptacja była poparta nagrodami wirtualnymi w postaci chałwy. Ponieważ na Djerbie skusiłam się na lot spadochronem za motorówką, wiem, że teraz też mogą być loty, postanowiłam ponownie zasłużyć na miano “ Motylka”. Żeby ten tytuł utrzymać dostałam od przyjaciółki, jako JURY, ZEZWOLENIE NA WYJAZD, LOT I POWRÓT DO KRAJU.

     A potem było jeszcze lepiej. Przyjaciółka zdecydowała się też na wypoczynek tyle, że w Egipcie. Nie byłam gorsza i też zrobiłam pozwolenie na Egipt, a co, jak wszyscy to wszyscy. Latałyśmy po necie w poszukiwaniu słówek, zwrotów arabskich. Niech tubylcy docenią nasze starania. Kupiłam 2 egzemplarze rozmówek, jeden dla siebie, drugi dla przyjaciółki. Mam świadomość, że mogą nas nie zrozumieć, jako że w rozmówkach autorzy posługują się językiem literackim, a nie slangiem. Ale obydwu nam z przyjaciółką sprawiało to ogromną radość. Na szczęście mam sąsiadkę arabistkę, która przed samym wyjazdem może korygować odpowiednie akcentowanie słów.

     A ja marzę o tym, aby ten mój wyjazd był już, już za chwilę. I tym razem będę polowała na targach na chałwę, pareo, szaliczki,no i oczywiście na tunezyjską biżuterię, bo bardzo mi się podoba. Pobyt w tym hotelu wykupiłam już w styczniu. Bardzo się cieszyłam na ten wyjazd. Niestety przez fora turystyczne nie znalazłam towarzystwa z którym mogłabym spędzić czas. Wreszcie nadszedł ten właściwy dzień. Długo obiecywałam wnusiowi, że odprowadzi mnie na lotnisko. Pojechałyśmy więc z córką i Miśkiem taksówką zamówioną z samego rana (wylot planowany był na 16.30). Odebrałam voucher i poszłam nadać bagaż. Wszystko zgodnie z harmonogramem. Po odprawie paszportowej przeszłam do strefy wolnocłowej, córka z wnusiem skierowali się na taras widokowy bo Misio chciał pomachać babci na pożegnanie. Przy bramce polecono mi zdjąć buty bo piszczała. Ciekawe zjawisko (buty klejone) – uśmiałam się z tego.

łóżko czy katafalk?
     W czasie lotu po raz pierwszy doświadczyłam na własnej skórze co znaczą turbulencje, ale nie było tak źle. Po wylądowaniu w Monastyrze odprawiał kolejkę w której stałam celnik któremu w ogóle się nie spieszyło. Rezydentka na lotnisku wręczyła mi kopertę z pakietem informacji oznaczoną numerem autokaru do którego miałam wsiąść. OK autokar znalazłam i w drogę. Hotel Saadia był drugim z kolei do którego w drodze z lotniska trafiliśmy. Ogromnie mnie zdziwiło i zaszokowało, że wyszły tylko 3 osoby. Było to małżeństwo z Łodzi, oboje uroczy ludzie po 70 – siątce no i ja. Ponieważ było już po 21.00 rezydentka poprosiła pracownika hotelu o zaprowadzenie nas na stołówkę na kolację, a po jej spożyciu wróciliśmy do recepcji wypełnić druczek meldunkowy i dopiero wtedy zaprowadzono nas długimi, mrocznymi, słabo oświetlonymi korytarzami do naszych pokoi. To co zobaczyłam zaszokowało mnie do tego stopnia, że miałam ochotę się rozpłakać.

     Pokój mroczny, łóżka – stelaże drewniane jak katafalki, ściany zniszczone, widok na ogród. Podłoga wykładana płytkami w kształcie cegieł, balkon tak samo. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam to był telefon do Polski do córki ze słowami“ pokój to mroczna nora”. Rezydentki już nie było więc o zamianie nie mogło być mowy. Na wykupioną opcję all incl. otrzymałam na rękę niebieską plastikową opaskę. Nerwowo przespałam noc, a rano spotkałam się z sympatyczną parą Łodzian na śniadaniu. Tym razem wyszliśmy z budynku na teren hotelu bez krążenia długimi korytarzami. Od razu też poprawił mi się humor. Śniadanie bardzo smaczne ale my z niecierpliwością czekaliśmy na spotkanie z rezydentką, które miało się odbyć o godz. 11.00. Bardzo byłam ciekawa ile w ogóle było naszych rodaków w tym hotelu. Z domu wzięłam kajet aby codziennie notować wszystkie wydarzenia te dobre i te złe. Pokój mroczny wieczorem wraz z nastaniem dnia już nie okazywał się norą.


6 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Przygotowania do wyjazdu gdziekolwiek, znacznie przedłużają wakacyjną atmosferę. Czasami zastanawiam się, czy dobre przygotowanie nie jest bardziej absorbujące od samej podroży i pobytu gdzieś. Chociaż... spontaniczne wyjazdy też są fajne.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że te spontaniczne wyjazdy są bardziej dla nas znaczące. Przygotowując się nie ma takiej adrenalizny, ale na żywioł tzw. można tylko z przyjaciółmi. Elu jak widzisz zachowuję acta jury hi hi hi hi hi

      Usuń
    2. Widzę nawet poświadczenie na "dokumencie: :)))

      Usuń
    3. bez tego poświadczenia dokument nie byłby ważny. A wiesz ile śmiechu było przy podpisywaniu. Trafiłam na pana z hotelowego sklepiku mówiącego po polsku, 20- parolatka, syna polki i tunezyjczyka. Darek nigdy nie był w Polsce a rozmawiał nawet bez obcego akcentu.

      Usuń
  2. Hej Jagodo!
    Fajnie, ze wpadłaś:) Jeszcze tylko Otylia za tydzień podsumuje swoim tekstem nas wspólny pobyt. Jesteśmy wstępnie zaproszenie do Niemiec. Niedaleko Kolonii. Na wspólne zwiedzania jeszcze z jedną dziewczyną, która właśnie w Niemczech mieszka:) Zobaczymy.
    A może Hiszpania? Trzeba kasę policzyć:)
    Pozdrawiam Jagodę:)
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Vojtku za odwiedziny. Ciekawa jestem relacji Otylii. Ale tak czy inaczej urlop miałeś super. Ja mam zaproszenie do Wrocławia do koleżanki, ale też w moje rodzinne strony. Jeszcze nie wiem kiedy? Musimy zgrać terminy.
      A do Ciebie wpadam regularnie, bo widzę kiedy dodajesz nową notke.

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...