środa, 30 października 2019

Dla kogo taka winda?

Przepraszam za brak wpisu, chwilowo straciłam wenę do pisania,
Codziennie chodząc do pracy obserwuję pewne zjawisko. Dawno temu z normalnej zebry jako przejście dla pieszych na drugą stronę ulicy zbudowano mostek, z czasem zainstalowano windę podobno na niepełnosprawnych. Może to jest normalne dla projektanta, architekta czy cholera wie kogo ale ta winda stanowi wstyd dla tych, którzy nie mając pojęcia o niepełnosprawności tworzą coś co nie nadaje się do użytku. 

Winda dla niepełnosprawnych jak sama nazwa wskazuje ma służyć chorym, którzy potrzebują pomocy innych. Moje zaangażowanie w temat wynika z tego, że 
- pracuję z osobami o różnym stopniu  niepełnosprawności
- winda przy tym przejściu znajduje się kilkadziesiąt           metrów od szpitala i oddziału rehabilitacji.
Na co dzień widzę problem z jakim borykają się chorzy.

Winda - specjalnie zrobiłam zdjęcia. Żeby ją ściągnąć trzeba trzymać przycisk do chwili dotarcia do poziomu, w który pacjent może otworzyć drzwi i wejść czy wjechać wózkiem inwalidzkim. To samo dotyczy wjazdu czy zjazdu widną do poziomu ulicy. Czyli trzymać palec na przycisku. 

Ludzie - trzeba mieć porąbane w umyśle i to zdrowo aby wymyśleć coś takiego. Nie zawsze pacjent jest  z osobą towarzyszącą. Osoby na wózkach, z kulą czy laską nie mają aż tyle siły mięśniowej aby samodzielnie korzystać z winy. 





Z tą windą jest tak jak z wydaniem ustawy dającej pacjentom z niepełnosprawnością znaczną (bo tylko ta daje przywileje). No tak ustawa została wydana ku uciesze pacjentów. Ale co z tego? Pacjentów przybywa, niemal wszyscy po przebytym udarze mają takie uprawnienia więc oddziały byłyby obciążone tylko tymi pacjentami. Ja takiego orzeczenia nie mam i oby mnie los oszczędził, ale w tej sytuacji za parę lat to wszystko runie w cholerę. Sytuacja w kraju a służba zdrowia. Pytam zatem kto (ja wiem kto - rządzący) wydaje ustawy nie znając sytuacji u źródła czyli w przychodniach, poradniach specjalistycznych. Trudno się dziwić skoro ustawy pisane są na kolanach i zatwierdzane nocą. 
Jak donosi "prasa" kolejek nie ma, nie ma problemów z dostaniem się do specjalisty. Nasi pacjenci dzielą się z nami wiedzą ile się czeka u innych specjalistów. Nie czeka tylko ten (i tak wizyta nie jest od ręki) jak się ma kupę szmalu.  

Obietnice przedwyborcze można o kant d... potłuc. Owszem dostałam tzw. 13 pensję. Pytam jaka to łaska skoro to wszyscy na to się składają ze swoich składek. Im się należą nagrody, nie bardzo wiem za co a my w tym ja po blisko 47 latach pracy zawodowej  nie zasługuję na to jednorazowe wynagrodzenie? 
A tak jest cudownie, że mając emeryturę muszę pracować, żeby  nie zastanawiać się który rachunek zapłacić teraz a który później? 

Powiem szczerze, przeraża mnie przyszłość. 

A na koniec odrobina humoru.  Pyta mnie pacjentka do kiedy przedłużono mi umowę o pracę. Z uśmiechem odpowiadam - aż do śmierci, a potem pacjent zapuka w trumnę albo urnę bo nie zdecydowałam jak chce być pochowana i zapyta słonko na kiedy się mogę zapisać do lekarza. Dobrze się czuć być potrzebnym innym .
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...