poniedziałek, 29 października 2018

Wczoraj, dziś i jutro?

Ostatnie wydarzenia nie tylko polityczne spowodowały, że chcę się podzielić spostrzeżeniami. Nie przynależę do żadnej partii bo mam nieukształtowany kręgosłup ideologiczny. Posługuję się własnym sercem, rozumem, spostrzeżeniami. Jak to zawsze bywa przed wyborami kandydaci wręcz prześcigają się w obietnicach, które nawet w stopniu minimalnym nie zostaną spełnione. Niby ludzie wykształceni a dopuszczają się skandalicznych zachowań. My zwykli obywatele jesteśmy postrzegani jako „gorszy sort” . Nie wiem tylko jaką zasadę przyjęto przy takiej kwalifikacji.

Już po wyborach i teraz należy bacznie się przyglądać co nas czeka „dobrego” Ja już najlepsze lata mam za sobą, ale myślę co czeka w przyszłości mojego 15 letniego wnuka? Włos się jeży na głowie. Nie było gimnazjum, teraz jest i znowu ma nie być.

Podejmowanie decyzji, cichaczem w nocy, pisanych chyba na kolanie nigdy nie będzie miało racji bytu. Pacjenci z orzeczeniem znacznego stopnia niepełnosprawności w myśl ustawy powinni mieć priorytet w dostaniu się na wizytę do specjalisty czy na rehabilitację. A prawda jest inna. Nie tylko niepełnosprawni potrzebują specjalisty czy rehabilitacji, inni członkowie naszego społeczeństwa bez względu na wiek również. W ciągu ostatnich 3 lat kiedy dorabiam do emerytury zauważyłam, że średnia wieku zachorowań znacznie się obniżyła.

Pozostają tylko wizyty w prywatnych gabinetach czy spółdzielniach lekarskich. TYLKO KOGO NA TO STAĆ?
No cóż – pożyjemy, zobaczymy, ale nie dajmy się.

Z innego tematu, bardziej ze stosunków międzyludzkich. Staram się zrozumieć zachowanie czy postępowanie ludzi. Nie umiem nawet nazwać takich różnych zachowań, czy jest to totalna głupota, brak wyobraźni, zawiść, złośliwość czy przeświadczenie o własnej doskonałości. Wtedy kiedy jest się potrzebnym wierząc naiwnie że to sympatia, czy przyjaźń potem następuje ignorowanie i milczenie na wysyłane wiadomości. O czym to może świadczyć? Znajomości koniec, wyrzucenie za nawias – oj poczekaj aż poczujesz smród koło dupy to znajdziesz drogę.

Przykład drugi – znajomość kwitła z kobietą dopóki głośno została wyrażona prośba o zwrot pieniędzy pożyczonych w dobrej wierze. Oj ile było tekstów, wymówek, jedna śmieszniejsza i naiwniejsza od drugiej. A na koniec, po wymuszeniu wręcz zwrotu kasy posypały się sms z takimi tekstami, że wstyd przytoczyć. Jak nisko trzeba upaść aby swoje zachowania przypisać innej osobie i wyzywać od najgorszych tego świata – samemu nie będąc świętą.

Przykład trzeci. Dojrzała kobieta, będąca matką po kilku nieudanych związkach w przeciągu chyba 2 lat związała się z mężczyzną, ojcem i żonatym ale podobno w trakcie rozwodu. Uczestniczenie w spotkaniach z jego rodziną poczytywała za uczucia, zaufanie. Przestrzegana, że ów pan jest jeszcze w związku, a doświadczenia z poprzednich powinna wykorzystać na lepsze poznanie. Wielokrotnie przyznawała że nie chce być sama. No cóż klapki na oczach osadzone. Na określenie że nie wyciąga wniosków z poprzednich przeżyć, a zachowanie jak napalona nastolatka było przyjęte jako zazdrość chyba.

KOBIETY SZANUJCIE SIĘ.

Politycznie poczekam co dalej, zaś owe przykłady zacytowane dają też pewien obraz.

Wniosek z tych przykładów wypływa prosty – kieruj się własnym rozumem, ufaj w sposób ograniczony

wtorek, 9 października 2018

Dla kogo ta Polska?

Od jakiegoś czasu obserwuję co się dzieje wokół. Powiem szczerze to wszystko mnie po prostu przeraża. Zbliżają się wybory i jak zawsze wszyscy kandydaci obiecują „gruszki na wierzbie”.



W cieplejsze dni razem z koleżanką z bloku obok mamy spotkania na ławeczce poświęcone naszym sprawom prywatnym, towarzyskim ale też politycznym. Zawsze się od polityki trzymałam z daleka z dwóch powodów – nie znam się na niej i nie angażuję się w nią. Jestem obserwatorem, trochę biernym. Czytam, słucham, dyskutuję.



Moje pierwsze pytanie dla kogo ta Polska dotyczy głównie osób dojrzałych dla których jak głoszą politycy nie ma miejsca w tym kraju. Zatem moje pytanie – gdzie mam się udać? Na cmentarz i czekać na śmierć? Dla nas dojrzałych ludzi nie ma miejsca np. na spotkania na kawie, na zorganizowanie prelekcji lekarzy, rehabilitantów, doradców. Czy się różnimy od innych – wg mnie jedynie cyframi zawartymi w pesselu.



Nie wszyscy ludzie dojrzali to zgnuśnieni, z demencją. Są tacy, którzy mają w sobie dużo sił witalnych i chcą wreszcie zrobi coś dla siebie. Z ciekawości przeglądałam program Uniwersytetu III wieku dla mojej dzielnicy. Program ten przystosowany czy przygotowany ale nie wiem dla kogo???? Nie wszystkich interesuje historia, nauka komputerów, baseny, czy nauka języka jest ale płatna. Nie każdego dojrzałego człowieka jest stać na to. To samo dotyczy organizowanych wycieczek.



Mając grono zaprzyjaźnionych sąsiadów zmuszeni jesteśmy sobie sami organizować zajęcia. Nie interesują nas prace szydełkowe ale coś bardziej konstruktywnego.

Już mamy w gronie kilkorga znajomych decyzję że raz w miesiącu idziemy do kina na dobry film. Kino całkiem niedaleko, w przeciwieństwie do tych organizowanych np. przez Uniwersytet III wieku gdzieś w odległej dzielnicy.



My ludzie dojrzali mamy swoje pasje, mamy czas i otwarty umysł. Nie można nas odsuwać od reszty społeczeństwa. Żyjemy i myślimy.



A tym samym wracam do zasadniczego pytania – dla kogo ta Polska? Z moich obserwacji wynika, że dla dwulicowych, złodziei, kłamców, dorobkiewiczów. Gdyby po blisko 50 latach pracy moja emerytura była wystarczająca nie musiałabym dorabiać i co miesiąc zastanawiać się który z rachunków opłacić pierwszy. Na tyle siły i zdrowie mi pozwalają że dorabiam, jestem wśród ludzi, rachunki opłacone w terminie i spełniam swoje pasje czyli zwiedzanie świata.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...