Telewizja była tylko arabska, niewiele
można było zrozumieć, jeśli cokolwiek można wysnuć – to tylko z reportaży.
Atmosfera była raczej smutna - byliśmy tam w czasie odejścia od nas Ojca
Świętego. Nastrój ten wyczuwał się bardzo wyraźnie wśród Polaków. Niestety
jedna z pań hołdowała zasadzie, nikt mnie nie widzi, nikt mnie nie zna.
Właściwie przez tydzień pobytu nie widziałam jej wstanie wskazującym
na................... trzeźwość. Tych nietrzeźwych naszych rodaków niestety nie
było mało. Wstyd, ale dlaczego później nasi rodacy mają pretensje o złe
traktowanie. To oczywiste. Jednym z takich osób był chyba były pracownik służb
b. mający jakiś ośrodek wypoczynkowy nad naszym morzem. Wybrał się na wycieczkę
na wyspę flamingów.
![]() |
oglądałam hotel w wysokości kilkunastu schodków |
Po powrocie złościł się, że wycieczka
nieudana, flamingów nie było. Ale był powód do trunkowania. W cieplejsze dni
mogliśmy korzystać z basenu. Między basenem dla dorosłych i dla dzieci była
jakby wchodząca w głąb basenu budowla - chyba stacja filtrowania wody do
basenu. Wchodziło się po schodach na górę, a widok był piękny. Obracając się
dookoła oglądaliśmy cały kompleks naszego hotelu. Oczywiście nie wytrzymałam i
zażyczyłam sobie zrobienie zdjęcia.
Poniżej był basen, którego
oświetlenie wieczorne sprawiało jakbyśmy siedzieli na tratwie na wodzie.
Naprzeciwko tego barku była zjeżdżalnia, po której zjeżdżało się do basenu.
Jeśli ktoś znając mnie powie, że skorzystałam z tego, to się myli. Oceniłam
głębokość basenu i wyszło na to że zostałam tchórzem. Ja niestety do dobrych
pływaków nie należę (prawie wcale nie umiem pływać). Czuje się dobrze jak mam
grunt pod nogami. Była też mniejsza rura dla dzieci, ale tu wstyd - stara krowa
na zjeżdżalni dziecięcej.
Dałam sobie spokój. Za to wieczorami
animatorzy dwoili się i troili dla umilenia nam czasu. Jaka to radocha siedząc
w głównych holu móc obserwować innych, popijać kawusię i np. winko, delektować
się papieroskiem i słuchać muzyki granej na bębnie.
![]() |
silna grupa pod wezwaniem |
A pobyt zbliżał się ku końcowi.
Postanowiłam jednak, że i miejsce i atmosfera jest dla mnie miła - zbiorę kasę
i przyjadę ponownie. Po powrocie do domu - już kombinowałam kiedy i za co wyjadę.
Długo nie musiałam czekać. Ale mądrzejsza o dwukrotne pobyty za granicą
natychmiast zaczęłam poznawać ludzi na forum aby zebrać grupę. Zawsze w grupie
milej i sympatycznej. GRUPA OKAZAŁA SIĘ REWELACYJNA
Co człowiek w życiu zobaczy i przeżyje to jego - nikt mu tego nie odbierze:)
OdpowiedzUsuńhurghada
to prawda, nikt nam nie odbierze wrażeń z wyjazdów. Staram się przekazać też swoje uczucia, spostrzeżenia dokonane na wyjazdach. A na wycieczkach słucham z uwagą. Dobrze jest przecież poszerzyć swoją wiedzę. Dziękuję za odwiedziny. Zapraszam częściej.
OdpowiedzUsuńJednym słowem wspominki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wspominki ale jakie przyjemne. Czasami oglądam to co nagrałam. Zdjęcia jednak nie oddają w pełni atmosfery.
OdpowiedzUsuń