czwartek, 16 maja 2013

Wakacje w 2013 roku



     Większość z nas już po Nowym Roku zastanawia się gdzie spędzić wczasy. Zaczynamy wtedy poszukiwania w internecie, zasięgamy języka u znajomych, porównujemy ceny. 


     Moim ukochanym kierunkiem jest oczywiście Tunezja. Za każdym moim wyborem stoi oczywiście cena. Ale już dawno doszłam do wniosku, że wczasy za granicą są tańsze niż w kraju. Jako ekonomista przeliczam dojazd, pokój, wyżywienie, kieszonkowe i wychodzi, że jak wybiorę wczasy np. w Tunezji to płacę mniej. 
     
     A mam wszystko pod ręką, wygodny lot samolotem, opiekę rezydenta (z tym różnie bywa), wyżywienie, no i co najważniejsze gwarancja pogody. Oczywiście zaglądam na różne strony w tym http://www.fostertravel.pl/wczasy/tunezja/ i zawsze coś ciekawego uda się wyczaić. Ceny przyzwoite, dobry opis hotelu. Akurat zawiesiłam wzrok na hotelu Thapsus w Mahdii bo znam ten hotel. Lecąc sama niestety zawsze muszę dopłacać do pokoju. Ale mówi się trudno. Wczasy w pojedynkę zawsze są obarczone ryzykiem. Już się do tego przyzwyczaiłam. Lubię być sama w pokoju, nieskrępowana, na luzie. Wprawdzie hotel posiada jedynie 3,5* ale wg mnie zasługuję na tą jedną więcej. 


  Będąc w 2007 roku na tzw. Olimpiadzie Oasis nocowaliśmy w tym hotelu. Tu oczywiście odbywały się nasze konkurencje sportowe. Mieliśmy też występ Miss Tunezji. Bardzo podobał mi się holl recepcyjny, czysty, przestronny z płytkami w formie szachownicy na podłodze. Ale tez miło wspominam z innego powodu. To właśnie w tym hotelu udzieliłam wywiadu dla kanału Podróże TV.


     W tym roku niestety wczasy za granicą muszę odłożyć bo właśnie wróciłam  z sanatorium w Krynicy Zdrój. Trzeba zbierać kasę ponownie, ale nie ustaję w poszukiwaniach dobrych ofert, niskich cen i czasami towarzystwa na wyjazd. 
 zdjęcia:
Żródło; www.fostertravel.pl
grudzień 2007 - w hotelu Thapsus

poniedziałek, 6 maja 2013

Zmiana agenta - nowa cenna znajomość

     Niestety koleje losu biur turystycznych nie są nigdy do końca znane. Po wielu latach moi znajomi agenci zamknęli swoje biuro. A było mi z tym badzo wygodnie, bo wystarczył jeden telefon z pytaniem Ireczku za taką kwotę znajdź mi skarbie Tunezję moją ukochaną. Oczywiście natychmiast dostawałam do wyboru tak miejsce czyli miasto jak i hotel. Ma się rozumieć z all inclusive. Jestem wygodna i nie będę bładziła po mieście aby móc wrzucić coś na ruszt. Dzięki Irkowi i jego zonie wyjechałam do Tunezji na 2 tygodnie łącznie z wycieczką na Saharę. A tam byliśmy 2,5 dnia. Przykro mi, że straciłam taki kontakt, służbowy bo prywatnie jesteśmy w kontakcie. 
 
     A dzięki znajomościom jak je nazywam wyjazdowym na lotnisku przed wyjazdem, w hotelu a także w drodze powrotnej poznałam Dorothy. Kobitka, tylko konie z nią kraść, na stanowisku z licznymi kontaktami w różnych dziedzinach podzieliła się ze mną swoimi znajomościami. I tak tego roku, kiedy podjęłam decyzję o ponownym odwiedzeniu Tunezji zaproponowała mi swoich znajomych BIURO USŁUG TURYSTYCZNYCH „DANA” w Ostródzie http://biurodana.w.interia.pl/. Z dziką rozkoszą zaczęłam kontakty z właścicielką Panią Danusią i Jej wspaniałymi pracownicami.


     Miałam problem z wyznaczeniem terminu bo jeszcze wtedy oczekiwałam na sanatorium. 

     Biuro Pani Danusi to nie tylko wyjazdy zorganizowane ale też kolonie, obozy, bilety lotnicze i autokarowe, a nawet ubezpieczenia, nie wspominając już o sanatorium dla wszystkich emerytów. Ciekawa oferta jest na wrzesień, góry i morze, cena 1180 zł za 2 tygodniowy turnus, z 2 zabiegami i 3 posiłkami dziennie. Oferta szalenie ciekawa.  Przyznaję, że byłam zaszokowana dokładnością, precyzją a przede wszystkim tym, że klient jest najważniejszy. Bardzo wszystkim polecam Biuro „Dana” bo i fachowość, uprzejmość, znajomość tematu, a także fachowe doradztwo dla klienta na najwyższym poziomie. 
 
     Chciałabym aby przez mojego bloga potencjalni klienci wiedzieli, że gdzieś w Polsce jest biuro usług turystycznych, mogący spełnić każde marzenie, każdy kaprys klienta z uśmiechem, wdziękiem i fachowością.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...