sobota, 26 września 2020

Odpoczynek w czasie pandemii

 

Nie mogę zaliczyć tego roku do najlepszych. Chciałam i musiałam wziąć urlop bo goniłam resztami sił i fizycznych i psychicznych. Znajoma poleciła mi Bułgarię, wróciła szczęśliwa i zadowolona. Pomyślałam czemu nie, w tym kraju mnie jeszcze nie było. Wszystko opłacone a tu wiadomość -Bułgaria odwołana. Nie wnikałam w szczegóły. Zaproponowano mi do wyboru 3 kraje w których już niestety byłam, ale jakiegoś wyboru musiałam dokonać. Egipt odpadł po incydencie niemiłym z rezydentem, Zraziłam się i tyle. W Tunezji – od 4 lat postanowiłam że wystarczająco dużo razy odwiedziłam ten kraj aby szukać czegoś nowego. Pozostała Turcja z której pozostały miłe wspomnienia – Zielony Kanion, Pamukale. Dziś po powrocie zastanawiam się na ile mnie zawiodła intuicja i powinnam jej posłuchać, a na ile popełniłam błąd. W obecnej chwili zdecydowanie mam sobie za złe, że podszepty intuicji były właściwe. Cały czas miałam wrażenie, że coś się stanie.

No i stało się. W dniu wyjazdu odprawa bagażowa, paszportowa i lot opóźniony. Tak na lotnisku jak w samolocie brak przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Cały czas w maseczkach ok, ale brak zachowania należytego odstępu i na lotnisku przed odprawą i w samolocie. Czułam się jak sardynka upchnięta na siłę w puszce.

 

 W Antalya odebrał nas rezydent – dziwne imię, już nie pamiętam jakie. Byłam zmęczona siedzeniem na lotnisku, oczekiwaniem na samolot, w dusznej maseczce. Do mojego hotelu odległość to około 130 km, zapowiadała się następna droga w męczarniach. Pan rezydent niewiele mówił innym (byli niektórzy po raz pierwszy w Turcji) o kraju. Dziwne – ale nie zwracałam już na to uwagi. Poprosiłam go tylko aby wstawił się za mną w recepcji aby przydzielono mi pokój w budynku głównym abym nie latała po całym terenie w poszukiwaniu restauracji, przejścia tunelem na plażę czy basenu. Na szczęście tylko to mu się udało.


mój pokój


Na obiad już było za późno, spokojnie piłam własną kawę i czekałam na kolację bo byłam odrobinę głodna. Co do pokoju. Zawsze w wielką uwagą czytam opisy hotelu, pokoi, okolicy, możliwości wycieczek. Czytam też opinie turystów i z tych opinii wyciągam średnią bo ludzie czasami piszą rzeczy niesamowite. W ofercie wprawdzie małym drukiem ale napisane rzeczy ważne. Z powodu pandemii nie wszystkie opisane w ofercie rzeczy będą niedostępne. Nie napisano co ale mogłam się domyśleć, że nie będzie czajnika do herbaty. Na szczęście ja zawsze swój zabieram ze sobą. Ale też zauważyłam, że w łazience brak ręczników (suszarka opisana w ofercie była). To hotel 4* więc oczekiwania w porównaniu z 3* są rzeczą normalną. Ale chyba nie w tym hotelu. Jak się potem dowiedziałam okoliczne hotele są zamknięte. Stąd moje zdziwienie na to co w hotelu zobaczyłam. Poza sprawdzaniem temperatury przy wejściu do restauracji przestrzeganie zaleceń w okolicznościach pandemii to dla nich mit. Hotel wypełniony po brzegi, głównie Rosjan. Polaków może było kilkanaście osób. Owszem był tzw. szwedzki stół ale to obsługa nakładała na talerze to co zostało wskazane palcem. Na posiłek w tłumnej kolejce oczekiwanie znowu jak sardynki, to samo na sali – brak stolików wolnych. Posiłki. Właściwie cały pobyt menu to samo zmieniały się tylko pora ich podawania. Raz był a to kolacja, raz śniadanie. Nadmiar pieczarek – chyba mają swoją hodowlę. Spotkanie z rezydentką, tylko jak zawsze na drugi dzień po przylocie. Potem kontakt telefoniczny na whatsapp (o ile ktoś ma tą aplikację). Na tym spotkaniu zapytałam o ręczniki bo pan w recepcji odpowiedział dwoma słowami – sorry pandemia), Rezydentka była zdziwiona ale pod wieczór po ponownej interwencji pani sprzątająca ręczniki przyniosła i z marsową, oburzoną miną zapytała czy mam pretensje – odpowiedziałam że to było pytanie. Patrzyła na mnie jak na ducha.

balkon

balkon

balkon
balkon

uszczelnienie umywalki


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zdecydowałam się na wycieczkę do Side i Manavgat. Tych wycieczek nie mogłam sobie odmówić. W tym było zwiedzanie meczetu (byłam tam już 2 razy), wodospad w Manavgat (też widziałam), potem był rejs statkiem po rzece Manavgat i spożycie obiadu. Wycieczka udana dzięki przewodnikowi Farukowi.

w meczecie



 

 

 

 

 

 

 

 

przed meczetem 

Side 




 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                    Rejs statkiem 





 

Jeszcze wrócę do hotelu. Rezydentka w odpowiedzi na moje pytanie o leżaki i parasole na plaży odpowiedziała są bezpłatne. Ja się spotkałam niestety z podziałem na terenie tej samej plaży na strefę płatną i bezpłatną. Znalazłam leżak, położyłam materac i montowałam parasol kiedy pan plażowy stwierdził że to strefa płatna i niemal wyrwał mi parasol z ręki. No tego już za dużo przeklęłam siarczyście i dodałam oczywiście po polsku że jak ich opiszę w gazecie to przestaną ludzi dzielić na lepszy i gorszy sort.

Za chwile w strefie gorszego sortu znalazł się leżak, pęknięty na środku. Bałam się usiąść że mi plastik wejdzie w d..... A zdecydowałam się opuścić plażę na widok mamuśki z dzieckiem no może 1,5 roku jak go na siłę próbowała wprowadzić do wody. Był w rękawkach czyli bezpiecznie. Ale dziecko widocznie bało się wody, dzieciak darł się w wniebogłosy, kopał nogami w powietrzu bo go trzymała za rączki nad ziemia i coś mówiła. Byłam za daleko więc nie wiem, ale w którymś momencie puściła go na piasek, dała siarczystego klapsa w pupę i na siłę wprowadziła do wody. Patrzyłam oniemiała na jej zachowanie. Powiem, że byłam zszokowana bo blisko niej było co najmniej 20 osób i nikt ani jej nie zwrócił uwagi ani w żaden sposób nie interweniował. Potem chodziłam tylko po wodzie wzdłuż brzegu, słuchałam szumu morza i starałam się zrelaksować.


Jeszcze jedna ważna sprawa. To była moja 18 podróż od 16 lat. Mieszkałam w 3 , 4 i 5* hotelach ale takiej paranoi nie spotkałam. Szukałam w barze koło restauracji gdzie mogę dostać wodę w butelce. Nie było nigdzie ale barman mi powiedział że mogę dostać w kubku do wypicia na miejscu. A 5 metrów za barem znajdowała się lodówka z pojemnikami plastykowymi z wodą. Pojemniki niczym nasze Danio. To jakieś dziwne, pojemniczki z wodą mogą być ale woda w butelkach nie?




Trochę poza tematem. Nie wiem kiedy hotel był odnawiany ale to chyba w starożytności. Plastikowe meble na balkonie zarośnięte brudem. Odpływ wody w kabinie spowolniony. Wszystko można przeżyć. Codziennie upał ponad 35 stopni przy dużej wilgotności powietrza. Następna planowana podróż? Zobaczymy co czas przyniesie.


na plaży

plaża

nawet wróbelek plażuje



2 komentarze:

  1. Trudno mi się ustosunkować, bo nie dojechałam do Turcji z powodu wirusa, ale wybierając ofertę biorę przede wszystkim możliwości zwiedzania, natomiast nocleg najchętniej bez jedzenia, ostatecznie BB. Plaża mnie nie interesuje, w hotelu byle było łóżko z czystą pościelą i ciepłą wodą w łazience, a ręczniki mam swoje. W hotelu tylko śpię, wcale nie spędzam w nim czasu, więc mi na nim nie zależy. Mam w planie zaatakować Turcję w kwietniu 2021, znaczymy czy wyjdzie.
    Mam jednak nadzieję, że z tego wyjazdu zostało choć trochę miłych wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
  2. z każdej wyprawy staram się zobaczyć w miarę mozliwości jak najwięcej. Na każdej wyprawie kupuję w miare możliwości jedną lub dwie wycieczki. Siedzenie nad basenem to nie moja bajka.
    Ale też lubie obserwować ludzi i ich zachowania.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...