wtorek, 12 stycznia 2016

I znowu rok starsza



Ale ten czas leci, następny rok więcej na karku. Zawsze po Nowym Roku przychodzi refleksja i rozliczanie się z czasu, zobowiązań, jednym słowem z tego co dobre i złe. Początki roku nie są najlepsze, muszę główkować z czego zapłacić wieczyste użytkowanie. No nic jak zawsze muszę sobie jakoś poradzić. O wyjazdach to mogę zapomnieć co najmniej na rok albo i więcej.

Generalnie chyba rok należy uznać do mniej lub bardziej udanych. 4 rzeczy stały się ważne w moim życiu, to jest 2 wywiady gazetowe (czekają na publikację), udana bezproblemowa laparoskopia woreczka żółciowego no i zaproszenie na wykład (oj jak to ładnie brzmi) i podzielenie się swoją pasją życia na emeryturze w Domu Opieki Społecznej pod Warszawą. Zabieg laparoskopowy w ramach NFZ, a niestety pozostałe „dobre” czy udane sprawy niestety charytatywnie. Tak to jest z wywiadami, że dziennikarze nie pracują charytatywnie a ja muszę? Zaczynam się buntować, tracę czas na przygotowanie się, na rozmowę. Niby cieszy mnie, że zostaję zauważona poprzez bloga ale też dlaczego mam być wykorzystywana. Na opublikowanie wywiadów muszę czekać, za wykład w DPS dostałam ……. książkę o ich istnieniu no i w obecności mieszkańców słowa podziękowania.

Zastanawiam się czasami co musiałabym zrobić aby zarabiać na blogu, w końcu innym się udaje. Czy tematyka niedobra, czy styl pisania? Cholera wie. Nie powiem kilka razy udało mi się zyskać jakieś psie grosze za notki na tzw. zamówienie. Ale i to się jakoś urwało. Kurka wodna jakie to czasy nastały. Chętnie podjęłabym pracę gdzieś w biurze – wystarczy podać wiek i dupa mokra. Nikt jakoś w nas dojrzałych ludziach o dobrze funkcjonującym umyśle nie dostrzega już żadnego potencjału. A przecież możemy śmiało dzielić się swoim doświadczeniem zawodowym. Tak tak wiem, rynek pracy potrzebuje młodego narybku, najlepiej 20 latka z nogami do szyi i z 30 letnim doświadczeniem. PARANOJA.  Startując na radną dzielnicy marzyło mi się poprawa sytuacji seniorów, rozbudowa programów. Wyszło jak wyszło, pieniądz rządzi światem. Nie miałam kasy na kampanię wyborczą, ale też startowali ci którzy już dobrze zagrzali swoje miejsca.

Sylwestra spędziłam z koleżankami na Skype. Każda z nas mieszka w innym zakątku kraju, O północy z kieliszkiem wody mineralnej (niestety) powitałam Nowy Rok.

Ach, nie ma co się użalać, trzeba dalej jakoś egzystować w tym chorym świecie. Z uśmiechem na twarzy czekam jak w marcu dostanę waloryzację emerytury. A pewnie z 30 zł mi się będzie należało. Cholera i tu problem, tyle kasy to nie wiadomo na co wydać. Pójdę sobie do pijalni czekolady i poproszę o największą porcję, choćbym miała do tego interesu dopłacić.

PS. Właśnie weszłam w kontakt z nową blogowiczką, propagującą porady dla seniorów i ich opiekunów. Tylko ktoś kto ma w tym doświadczenie może udzielać porad i chwała losowi za to że nawet na blogach znajdujemy przyjazne osoby.  Jednak internet na coś się przydaje.

7 komentarzy:

  1. Dziękuję za informację o moim blogu, a przy okazji, słyszałam w radio dziś o nowych badaniach na temat zatrudniania osób po 50-stce. Pan,który się wypowiadał, że o wiele lepiej jest teraz z zatrudnianiem osób starszych. Tylko, ja nie wiem gdzie..

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, ale tak bywa
    Jagoda

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam zapraszam na nowy blog.
    http://szanujwspomnienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadziu. Marzenia należy mieć. I trzeba się z tym liczyć, że nie wszystko wyjdzie. Nie dziś to jutro. I tego się trzymam.

    Ja specjalnie Sylwestra i Nowego Roku nie lubię. Jak pisał mój ulubiony Marek Hłasko " A co mam się cieszyć, ze rok starszy jestem?" Nie płaczę wtedy oczywiście ale NIE CZUJĘ PODNIOSŁEGO NASTROJU. Wiosna to dla mnie najlepszy czas. Wiosenne plany, marzenia, zwykły spacer itp. Ja emerytury nie mam i jeszcze pracuję. Ale już wiem, że będzie ona niska. No chyba, że dostane emeryturę dla zasłużonych. ZASŁUŻONYCH DLA BLOGOSFERY :)
    Pozdrowienia serdeczne z Żoliborza
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  5. Jadziu. Marzenia należy mieć. I trzeba się z tym liczyć, że nie wszystko wyjdzie. Nie dziś to jutro. I tego się trzymam.

    Ja specjalnie Sylwestra i Nowego Roku nie lubię. Jak pisał mój ulubiony Marek Hłasko " A co mam się cieszyć, ze rok starszy jestem?" Nie płaczę wtedy oczywiście ale NIE CZUJĘ PODNIOSŁEGO NASTROJU. Wiosna to dla mnie najlepszy czas. Wiosenne plany, marzenia, zwykły spacer itp. Ja emerytury nie mam i jeszcze pracuję. Ale już wiem, że będzie ona niska. No chyba, że dostane emeryturę dla zasłużonych. ZASŁUŻONYCH DLA BLOGOSFERY :)
    Pozdrowienia serdeczne z Żoliborza
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  6. Vojtku, ja już od dawna nie czuję w tych dniach podniosłego nastroju. Oczywiście jest moment świadomości upływu lat ale takie jest życie. Do wysokich moja emerytura nie należy bo z tzw. budżetówki więc okrojona na ma. Może kiedyś blogerom przyznają jakiś dodatek do emerytury - kto to wie. Póki co twój komentarz otworzył w moim umyśle klapkę wspomnień sprzed lat i zaraz coś w tym temacie skrobnę. Pozdrowienia z Wilanowa
    Jadzia

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...