sobota, 27 kwietnia 2013

Krynica Zdrój - masaże, balety, humor

Cały 3 tygodniowy pobyt w Krynicy był niezły. Towarzystwo ze stołówki się jakoś zintegrowało no i potem po zabiegach tematem były spacery, zwiedzanie i oczywiście balety. Przy moim stoliku 18A siedziała starsza para małżeńska z Ostrowca Św., były sportowiec z Oświęcimia,
Pan Mirek i Pan Jan z żoną
 Róża z Suchej Beskidzkiej, pani której imienia do końca nie poznałam i oczywiście ja. W miarę upływu czasu przy stoliku było nam coraz weselej. Starszy Pan Jan donosił idąc do stolika – idę do moich Pań. A że panów było tylko dwóch my dziewczyny rozpieszczałyśmy ich podając herbatkę, nalewając zupkę i tp. Oczywiście żartom nie było końca. 
Róża i Pani Małomówna
Pan Jan w obecności żony próbował uwodzić nas, Mirek sportowiec opowiadał jakie ścieżki w Krynicy zwiedził, a my z Różą obdarowywałyśmy panów uśmiechem, żartem. Jakoś się towarzystwo zgrało.       
 Byliśmy chyba najgłośniejszym stolikiem w jadalni. Kiedyś przy śniadaniu o mała chwilę trzeba by było wzywać ambulans bo krztusiliśmy się ze śmiechu. Oczywiście temat nasza waga. Ja mówię, byłam się zważyć tydzień temu, mam w plecy 3 kg, na co Mirek mówi – waga dziś miała zły humor, jutro powie Pani, że za dużo zjadła śniadania i zaleci spacer na Górę Parkową, albo spacer po Krynicy. Temat mówiącej wagi towarzyszył nam już do końca. Jan z żoną nie mieli spadku wagi bo Jan po śniadaniu biegł na miasto do spożywczego i jak nam obwieścił kupuje 2 bułki na miejscu, 4 na wynos i 1/2 kg kiełbasy. No i jak tu nie wyć ze śmiechu. Ja na to wzorem reklamy w TV pokazuję gestem Chucka Norrisa – place w oczy – wszystko widzę. Róża też kobieta z biglem ciągle coś opowiadała śmiesznego. Nasze gromkie wybuchy śmiechu wzbudzały zainteresowanie kuracjuszy. Ale co tam. Kiedyś Róża zaczęła temat baletów, ja mówię jak mnie ktoś zaprosi to w 2 minuty jestem gotowa. No i stało się. Po południu puka ktoś do mnie, a to Róża z propozycją. Jakichś 2 facetów z naszego ośrodka zaprosiło ja na balety ale powiedziała że sama nie pójdzie. Przyszła do mnie, 2 minuty – bluzka zmieniona, pióra nastroszone, szpilki w torbie i idziemy. Na szczęście nasi panowie umieli tańczyć. Janusz tańczył dobrze, ale strasznie szarpał aż mu zwróciłam uwagę że wyrwie mi rękę z barku, za to Marek – pełen odjazd. Tańczy jak marzenie. A przy okazji dowiedziałam się, że tańczę jakbym znała jego myśli jaki krok zrobić, nie musi mną kierować bo wyczuwam temat. Tańczyło się bosko. Marek jest tancerzem rewelacyjnym. Ale jak chciałam zrobić fotkę moją w tańcu Janusz bronił się jak..... tchórz. Nie wytrzymałam i powiedziałam że boi się własnego cienia (w postaci żony zostawionej w domu). Ale co tam, zabawa była przednia. Panowie odprowadzać nas nie musieli jako że byliśmy lokatorami tego samego uzdrowiska. Na balety chodziliśmy jeszcze kilka razy. Zabiegi, spacery, balety szybko mijają. W recepcji gdzie był zasięg wifi poznałam małżeństwo z Łodzi. Na baletach obserwowałam jak Henio z Krysią wywija w tańcu. 
z Krysią przed Muzeum Nikifora

Fajni ludzie. Ale czas płynie i trzeba się szykować z powrotem do domu. Wypis – jedna wielka ściema. Pan doktor podpytał czy zabiegi mi pomogły, zaprosił ponownie do Krynicy i po herbacie. Ale odbierając od pielęgniarki wypis doznałam szoku, ciśnienie, waga – wpisane z powietrza. Ot polska rzeczywistość.
Powrót autobusem ponownie 10 godzin był lepszy, w dzień i w towarzystwie Basi – lokatorki z pokoju Róży. Po drodze gadałyśmy, jadłyśmy lunch. Droga zeszła szybciej. Ale już na dworcu znowu koszmar. Nie ma na schodach zjazdu na wózki. A przecież walizka powiększyła gabaryty. Wyjeżdżałam w ciuchach zimowych a wracałam we wiosennych. Gdzieś to trzeba było przecież upchnąć. Miejską komunikacją dojechałam do domu i znowu pod górkę, przy mostku przejścia na drugą stronę są windy ale nieczynne. Nadźwigałam się walizy jak dziki osioł. Ramiona w barkach od nadmiernego ciężaru bolały mnie jeszcze ze 2 dni.
Korzyść z pobytu – wspaniałe masaże, świeże powietrze, niezłe towarzystwo. Wszystko ok tylko dojazd powtarzam koszmarny. Ale nie tracę humoru bo 23 maja lecę do mojej ukochanej Tunezji.
Kochani – do zobaczenia na szlaku.

11 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Tak szybko powrót? A zwiedzania i zdjęć Krynicy czy okolic nie będzie? buuuuuu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ważne ,że dobrze się bawiłaś ,wypoczynek zimowy też sie liczy a teraz przed Tobą ukochane klimaty -Tunezja i tak trzymaj ! Pozdrawiam ...Eliza F.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mojej ukochanej Tunezji nie mogę się doczekać. Nic nie poradzę że kocham ten kraj

      Usuń
  3. Nie ma to jak w domu...prawda?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile ja by dala zeby wrocic do Tunezji hmm :))
    milego pobytu i czekam na notki i zdjecia z wyjazdu :)
    Pozdrawiam, Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem Kamilko com Tunezja ma w sobie ale kocham ten kraj i wracam tak często jak mogę, Teraz w maju będzie to ósmy raz.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Oooooo, to pobyt w sanatorium udany bardzo jak wnioskuję;) Super, bardzo mnie to cieszy:)


    No i Tunezja w maju ....ooochhhhhh.....z niecierpliością czekam na Twoją recenzje z któregos już tam z kolei wyjazdu do tego kraju.
    Ja Tunezje wspominam bardzo , bardzo dobrze.Niezwykły kraj.
    Mam nadzieje , ze jeszcze do niego kiedyś takze wrócę - tym razem chciałabym pokazac go córce;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sanatorium spełniło oczekiwania ale pdró do niego na dwóję. No i 23 maja po raz 8 do Tunezji. Oczywiście wszystko opiszę. Moje znajome koleżanki doczekać się mnie nie mogą, będzie wesoło. Dużo zwrotów arabskich już nam, ciągle się uczę. Ale doznają w hotelu szoku jak w recepcji poproszę po arabsku o ładny pokój, a w barze kawę, winko albo wódeczkę. Z rezydentem też mogę zaszpanować arabskim, a co mi szkodzi. Nie mówię o kelnerach, będzie ubaw po pachy. Mam tez umówione spotkanie (o ile dojdzie do skutku). Stroje już przeglądam, robię poprawki bo w końcu parę kilo ubyło. Pozdrawiam

      Usuń
  6. Krynica-Zdrój to dobre miejsce do wypoczynku zarówno dla dzieci jak i seniorów.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...