Opowiada IwaTunis
Hammam czyli publiczna łaźnia to bardzo ważna instytucja w Tunezji, choć w
ostatnich latach coraz więcej traci na znaczeniu. Każde osiedle czy dzielnica
ma swoje hammamy, ich właściciele to ludzie bogaci, gdyż to dochodowy interes,
a samo jego kupno kosztuje kilkadziesiąt tysięcy dinarów.
Dla wielu ludzi to nie tylko
miejsce, gdzie się chodzi porządnie umyć i wykąpać – to również miejsce
towarzyskich spotkań, wymiany plotek, odpoczynku. W łaźni można również zrobić
sobie depilację całego ciała, zafundować ornament z henny, zapalić papierosa
(którego nie można zapalić w domu czy na ulicy), itp. Oczywiście jest ścisły
podział damsko – męski, tzn. są określone godziny korzystania z tego przybytku:
przeważnie do południa wstęp mają tylko mężczyźni, od południa do 19 – 20°° kobiety,
po 20°° znowu mężczyźni. Porządek ten odwraca się podczas ramadanu gdyż kobiety
popołudniami gotują i idą się myć późnym wieczorem, po kolacji.
Wstęp do łaźni kosztuje około
1 – 1,5 dinara, drugie razy tyle jeśli chce się skorzystać z usług osób, które
tam pracują. Taka usługa polega na dokładnym umyciu i wyszorowaniu całego ciała
oraz pomocy w napełnieniu i doniesieniu wiader wody. Za tą cenę można spędzić w
łaźni nawet kilka godzin, czerpać gorącą wodę i myć się do woli, potem można
się nawet położyć i przespać. Można tam sobie kupić napój gazowany, również
kosmetyki i przybory toaletowe. Hammam cieszy się wielkim powodzeniem podczas
zimy, w weekendy, również podczas ramadanu – a szczególnie przed świętem Aïd
(święto barana). Kobiety idą do łaźni z dużą torbą czy nawet walizką: oprócz
przyborów toaletowych, czystych rzeczy na zmianę, ręczników, płaszczów
kąpielowych, musi być miejsce na schowanie ciuchów, w których się przyszło,
często zabiera się nawet z domu dodatkowa miskę czy wanienkę dla dziecka. Matka
zabiera dzieci do łaźni, chłopców tylko do 4 – 5 roku życia, potem chłopcy
chodzą z ojcem.
Obecnie, gdy polepszył się
status majątkowy społeczeństwa, i większość młodych ludzi pracuje, kupuje
mieszkania i wille z łazienkami, mniej chodzi regularnie do łaźni ale ciągle
większość Tunezyjczyków uważa, że nic nie zastąpi gruntownego wyszorowania się
w łaźni. Wiecie na czym głównie to polega? To energiczne tarcie całego ciała
ostrą myjką po uprzednim rozgrzaniu go gorącą wodą i parą, łatwo złuszczają się
wtedy wałeczki brudu, potu, naskórka, itd. Ten mechaniczny peeling był tutaj
stosowany już od bardzo dawna, w Polsce jeszcze kilkanaście lat temu niewielu
był znany taki proces oczyszczania skóry. Pamiętam gdy podczas wizyty mojej
babci postanowiłam ją wyszorować po „tunezyjsku”, nie dowierzała, że jest taka
brudna i do końca dopytywała się czy jestem pewna, że te szare wałeczki to nie
wychodzą z tej myjki a nie z jej ciała… Dlatego Tunezyjczycy uważają, ze
prysznic i kąpiel w wannie są dobre na co dzień, ale nie zastąpią seansu w
łaźni przynajmniej raz na 10 dni. Trzeba również wiedzieć, że ze względu na
zimno i nie ogrzewane domy podczas pory zimowej kąpiel w łaźni to jedyna szansa
na dokładne, swobodne umycie się.
Osobiście niezbyt lubię
atmosferę hammamu: najczęściej jest tam wielki ruch, trudno czasem znaleźć
miejsce żeby usiąść, wiele kobiet przychodzi z małymi dziećmi: wrzaski i
harmider jest niesamowity. Kobiety paradują tam tylko w majtkach, czasem w
halkach, ale również w złotej biżuterii. Bo nawet łaźnia to okazja do
„pokazania się”, ja nie lubię tych spojrzeń oceniających mój stan posiadania
(moja bieliznę, szlafrok kąpielowy, markę kosmetyków do ciała, itp…) gdy
ubieram się po kąpieli tudzież moich walorów cielesnych (stan piersi, tłuszcz
na brzuchu, owłosienie,itp…). Bez wątpienia w łaźni można dowiedzieć się dużo
na temat prywatnego życia znajomych i sąsiadów ale to już od Was zależy czy
wchodzicie w to czy nie angażujecie się w żadne posiedzenia i ploty.
Korzystałam z łaźni tureckiej.Hotelowej. Myślę, że to bardzo różni się od łaźni dla "tubylców" choćby ilością osób korzystających.To tworzy atmosferę miejsca. W hammam hotelowym byłam sama... nie odważyłam się skorzystać z usług Turka Kąpielowego. Samo wygrzewanie się na gorącym blacie było bardzo przyjemne i relaksujące. Para wodna, cisza, plusk kapiącej wody...
OdpowiedzUsuńniestety nigdy z takiej łaźni nie korzystałam. Ale domyślam się, że taki relaks jest fantastyczny. Nie lubię też gdyby ktoś mnie oglądał, oceniał i plotkował. Jednak taka łaźnia odsłania intymność człowieka.
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że odsłania, ale tylko trochę bardziej niż na plaży:))) Kupiłam też jako pamiątkę, tureckie ręczniki do hammam. Są z cienkiej bawełny, w charakterystyczna kratę, ich wielkość pozwala na owinięcie całego ciała od pachy do kolan. Tkanina świetnie wchłania wodę, osoby wstydliwe, w takich ręcznikach wchłaniają odpowiednia ilość pary wodnej. Do mycia trzeba już naturalnie ręcznik zdjąć.
UsuńKlientki Panów Kąpielowych poddają się zabiegom w kostiumach bikini.
taki cienki ręcznik w kratkę mam indyjski. Świetnie wchłania wodę i zasłania to co trzeba. Może kiedyś na wyjeździe skuszę się na taką łaźnię. Zobaczymy co czas przyniesie.
UsuńPozdrawiam
A mnie Tunezyjczyk - pilot wycieczek - mówił, ze z tym obnoszeniem się złotem to nie tak. Chodzi o to, że jeśli mąż powie 3 razy "nie jesteś już moją żoną", to kobieta odchodzi tylko z tym, co ma na sobie/przy sobie. W wielu krajach już się zmieniło prawo w tej kwestii, ale przyzwyczajenie kobiet pozostało i nie rozstają się ze swoimi kosztownościami.
OdpowiedzUsuńpodobno w Tunezji tak że ślubem jak i rozwodem jest łatwo. A świecidełka lubi każda kobieta i nie bardzo lubimy się z nimi rozstawać. Nie lubię jednak jak kobieta świeci złotem z daleka jak choinka. Wszystko ma swoje granice, obwieszanie się złotem nie wygląda zbyt ciekawie. Ja wolę dyskretną biżuterię.
Usuń