Jak
pisałam poprzednio muzyka jest dobra na wszystko. Jeszcze pracując
miałam kontakt z Panią doktor specjalizującą się w
muzykoterapii. Obgadałyśmy różne aspekty terapii. Doktor Zosia
śmiała się, że ja terapii nie potrzebuję bo ją stosuję bez
zaleceń.
A prawda jest taka, że muzyka mnie uspokaja, wycisza i pozwala myśleć realnie. Doszłam do wniosku, że czym starsza jestem tym gorzej odbieram ten świat. Nigdy nie byłam obojętna na krzywdę ludzką czy podły los, ale czasami ręka wymierzająca policzek trafia nie tam gdzie trzeba. Może to i pora roku wpływa na nastrój, w każdym razie stwierdziłam, że nie będę ramoleć i ubolewać nad sobą.
Muzyką mnie zawsze zakręcała na maxa. Przy tym stwierdziłam, że ćwicząc moją chorą rączkę w rytm muzyki osiągam dodatkowy cel – spadek wagi. Hura w końcu będzie z tej pasji jakiś dobry rezultat. Nie wytrzymałam i pochwaliłam się córce, że spodnie kupione w lato niemal spadają mi z bioder, a pasków do spodni nie lubię. Córka zrobiła to samo co ja zakrzyknęła Hurra. Wymyśliła też, że poszuka dla mnie szkoły tańca. Ale mi rewelka, dawno o tym myślałam zwłaszcza oglądając kolejne edycje Tańca z Gwiazdami. Łaski bez, po rozmowie poczatowałm trochę i oczywiście znalazłam.
Niedaleko od domu, krótki dojazd, przystępne godziny treningów a najważniejsze że cena do zaakceptowania. Rany koguta, spać z emocji nie mogłam. Czy starego piernika wezmą na kurs? Ale co tam. Na stronie internetowej napisane poniedziałek, wtorek 11-18. Ale nie wytrzymałam na podany numer komórki zadzwoniłam już o 9.00. Zapisałam się na kurs tańców latino i drugi na kurs salsy o której marzę od lat. Czy mi to potrzebne? Gdzie zatańczę? Sprawa już załatwiona, od połowy stycznia, na następny semestr już jestem na liście uczestników. Strój treningowy czyli leginsy, t-shirt mam, z obuwiem gorzej ale podobno instruktor czasami woli aby trenować na bosaka. Mnie to bardzo odpowiada.
A prawda jest taka, że muzyka mnie uspokaja, wycisza i pozwala myśleć realnie. Doszłam do wniosku, że czym starsza jestem tym gorzej odbieram ten świat. Nigdy nie byłam obojętna na krzywdę ludzką czy podły los, ale czasami ręka wymierzająca policzek trafia nie tam gdzie trzeba. Może to i pora roku wpływa na nastrój, w każdym razie stwierdziłam, że nie będę ramoleć i ubolewać nad sobą.
Muzyką mnie zawsze zakręcała na maxa. Przy tym stwierdziłam, że ćwicząc moją chorą rączkę w rytm muzyki osiągam dodatkowy cel – spadek wagi. Hura w końcu będzie z tej pasji jakiś dobry rezultat. Nie wytrzymałam i pochwaliłam się córce, że spodnie kupione w lato niemal spadają mi z bioder, a pasków do spodni nie lubię. Córka zrobiła to samo co ja zakrzyknęła Hurra. Wymyśliła też, że poszuka dla mnie szkoły tańca. Ale mi rewelka, dawno o tym myślałam zwłaszcza oglądając kolejne edycje Tańca z Gwiazdami. Łaski bez, po rozmowie poczatowałm trochę i oczywiście znalazłam.
Niedaleko od domu, krótki dojazd, przystępne godziny treningów a najważniejsze że cena do zaakceptowania. Rany koguta, spać z emocji nie mogłam. Czy starego piernika wezmą na kurs? Ale co tam. Na stronie internetowej napisane poniedziałek, wtorek 11-18. Ale nie wytrzymałam na podany numer komórki zadzwoniłam już o 9.00. Zapisałam się na kurs tańców latino i drugi na kurs salsy o której marzę od lat. Czy mi to potrzebne? Gdzie zatańczę? Sprawa już załatwiona, od połowy stycznia, na następny semestr już jestem na liście uczestników. Strój treningowy czyli leginsy, t-shirt mam, z obuwiem gorzej ale podobno instruktor czasami woli aby trenować na bosaka. Mnie to bardzo odpowiada.
Przy
okazji zrobiłam porządek w swoich nagraniach, znalazłam parę
kawałków do potrząsania kuperkiem i robię to parę razy dziennie.
Nie powiem, że nie lukam na wagę, nie przybywa a to już sukces.
Brawo
dla organizatorów takich zajęć dla seniorów. Emeryci to przecież
też ludzie.
No to będziemy oczekiwać na relacje z kursu.
OdpowiedzUsuńpoczątek semetru w połowie stycznia, ale oczywiście relację napisze. Pozdrawiam
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńCzyli karnawał 2013 w rytmie salsy. Bomba!
Pozdrawiam serdecznie.
Elu, tańce latino zawsze mnie bardzo kręciły. Za psie grosze nauczę się czegoś nowego.
UsuńPozdrawiam
Podziwiam Pani zapał i werwę! Chyba przydałoby mi się wziąć z Pani przykład i też zapisać się na salsę czy cokolwiek innego do "pokręcenia kuperkiem" :D
OdpowiedzUsuńPaulinko, Kręcenie kuperkiem jest dozwolone w każdym wieku, u mnie to już jest chyba we krwi. O salsie zawsze marzyłam ale jakoś odkładałam to na późiej, teraz mam czas. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHospody Pomyłuj, toż to przecie niebezpieczne wielce! W głowie zakręci się z pewnością, nie mówiąc już o tem, że się spodobać może... I cóż wtedy?:((
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
a gdzie tam niebezpieczne, a jak się spodoba to już będzie najlepiej na świecie. W środę idę na pierwsze zajęcia.
UsuńPozdrawiam nowego czytelnika Wachmistrza.
Jadziu jeszcze tutaj napisze :)
OdpowiedzUsuńW tę Wigilijną noc, niech w Waszym domowym zaciszu, przy Wigilijnym stole,
Zapanuje miłość, poczucie radości oraz zgoda,
Niech rodzinne ciepło doda wam odwagi w nadchodzącym nowym roku,
Tak aby był jeszcze lepszy od bieżącego.
Kaska & Maher
Kasiu, dziękuję za pamięć i życzenia. Czego Tobie i Maherowi życzę napisałam ci na gg.Oby nadchodzący rok nie obfitował mi w takie wrażenia jakich mi ostatnio dostarczono.
UsuńPozdrawiam
Jadzia
hurra! Super pomysł ze szkołą tańca.Gratulacje!Wpadłam zyczienia złożyć świąteczne - niech będą radosne, rodzinne i niezapomniane.
OdpowiedzUsuńMOniczko, na tą szkołę namówiła mnie córka. Zaczynam w połowie stycznia. A w domu się wprawiam w kondycji fizycznej. Pozdrawiam
UsuńPo pierwsze ja Ciebie nie uważam za starsza panią!
OdpowiedzUsuńA po drugie Wszystkiego najlepszego na Boże Narodzenie i Nowy 2013 Rok!
Bądź zdrowa, realizuj marzenia, wyjeżdżaj, przyjeżdżaj i pokazuj to na blogu.
Vojtek, który tyle samo razy wyjeżdżał co przyjeżdżał:)
No przynajmniej jeden nie liczy wieku kobiety Chwała ci Vojtuś. Mam nadzieję na wyjazd w moje ukochane miejsce do Tunezji. ale przedtem czeka mnie leczenie udrowiskowe. Do wiosny powinno się wszystko wyjaśnić. A taniec i muzyka to moje drugie życie.
UsuńPozdrawiam
Wspaniale Jagodo ! Brawo za odwagę czynienia sobie przyjemności - nie każdy ją ma:)
OdpowiedzUsuńDroga Edytko. Odwagi nigdy mi nie brakowało. A czynienie sobie przyjemności to jedno mi pozostało. Mam chyba jednak za dużo wolnego czasu to i w głowie galopują pomysły. Nauka tańca w rytm salsy czy latino to nie tylko przyjemność ale i konieczność. Ćwiczenia rehabilitacyjne na wybity prawy bark stosuję w rytm muzyki no i mam przyjemne z pożytecznym. Bark nie boli, oponki spadają - żyć nie umierać. A więcej sprawności fizycznej dłużesz życie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam