Jakoś
do tej pory omijałam ten kierunek ale zawsze gdzieś tam na dnie
marzeń pozostał. Zwiedziłam już Kretę, Brukselę, Tunezję w tym
Djerbę, Turcję, Egipt – przyszła pora na Maroko.
Nie
jestem rozrzutna jeśli chodzi o kasę. Zawsze wybieram te oferty na
które mogę sobie pozwolić. To, że oprócz emerytury pracuję, nie
znaczy że mam szaleć. Moje ekonomiczne wykształcenie bierze górę.
Nie mam potrzeby bywac w 5* hotelach, wystarczy 3*. Mam zapeniony
lot, opcja all inclusive, ew. dostęp do neta. To wystarczy. A
kieszonkowe przeznaczam na wycieczki. Tak jak obejrzałam Santorini
na Krecie, Saharę w Tunezji, rafę koralową w Egipcie, Zielony
Kanion w Turcji teraz zbieram na jakieś rozrywki w Maroko.
O
ile mi pozwoli zdrowie i kasa może na jesieni albo wiosną
przyszłego roku też gdzieś polecę, ale najpierw muszę wyrobić
nowy paszport. O kurza blaszka to już będzie trzeci z kolei.
Jeśli
chodzi o Maroko, jak i inne wyjazdy zawsze poglębiam wiedzę na
temat kraju do którego się wybieram. Jestem teraz w niemal
komfortowej sytuacji bo znajoma z FB zna Maroko jak własną kieszeń.
Mamy jeszcze sporo czasu więc uzyskam wszystkie możliwe informacje,
wskazówki i zalecenia.
Wszyscy
się dziwią, że latam sama. Ano taka ze mnie indywidualistka, że
ze sobą ogonów nie zabieram. Radzę sobie sama. Nie zawieram
lokalnych znajomości, bo nie są mi potrzebne. Czasami są to
kontakty z rodakami poznanymi na spotkaniu z rezydentem. To mi w
zupełności wystarcza. Z tych wszystkich wyjazdów mam grupkę
wyjazdowych znajomych z którymi do dziś utrzymuję bliskie
kontakty.
W
pracy już uprzedziłam o nieobecności. O dziwo nikt nie był
zdziwiony. A skoro przez 2 miesiące ciągnęłam dwa etaty i mam
„podobno” dostać za to premię (będzie na wycieczki). No i jak
chodzą słuchy chcą mnie zatrzymać na stałe. Tak wynika z pisma
do dyrekcji, że prowadzę doskonale swoją pracę, pacjenci mnie
lubią i doceniają. Lubię pracować z ludźmi, czasami trafi się
jakiś oszołom co zepsuje humor, ale staram się tego nie
pokazywać. Niestety po powrocie do domu padam na pysk.
Czekam
na Ewusię i jej zapewne bardzo cenne wskazówki. Oczywiście do
czasu wylotu będę czytać wszystko co dotyczy tego kraju. Ciekawe
jakie znajdę dla siebie pamiątki i jakie wycieczki oferuje biuro
podróży w danym hotelu. Zapewne nie wszystko będzie dostępne ale
to co mi się uda będe zwiedzać.
Mam
nadzieję, że jak w Egipcie ominie mnie „klątwa faraona”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak opublikować komentarz?
Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:
- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.
- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.