Po
powrocie z Maroka „rzuciłam” się w wir pracy, spraw domowych i
rodzinnych. Teraz jestem na etapie urlopu przymusowego. Dlaczego tak
jest? Postawiono warunek na przedłużenie umowy – wykorzystanie
zaległego urlopu. Niech i tak będzie. Mnie tam ganc pomada. Trochę
to irytujące bo „rozmowy” trwają od połowy lutego.
A
życie toczy się dalej. Jak wszędzie jest i pod górę i z górki.
Mając teraz urlop bardziej wnikliwie zagłębiałam się w niektóre
wpisy na fejsie. O matulu a czego tam nie ma? Tematem wiodącym jest
chyba wynik wyborów. Nie biorę udziału w tych dyskusjach. Nie
jestem fanką PIS, mam widocznie nieukształtowany kręgosłup
ideologiczny. Podejmuję decyzję kierując się własnym rozumem i
intuicją. Nie należę do żadnej partii. Obserwacje i działania
które wynikają jedynie ze zdrowego rozsądku. Jak świat światem
przed każdymi wyborami jest miliony obietnic – oczywiście bez
pokrycia. Jako emeryt dostałam tzw. 13-tkę, ale jak wypowiedziałam
się w wywiadzie dla czeskiej telewizji jest to kwota jednorazowa
(kiełbasa wyborcza) i większość emerytów przeznaczy albo na leki
albo jako spłatę długu zaciągniętego na ten właśnie wydatek.
Więc pytam – z czego się cieszyć?. Jak wygląda pomoc
niepełnosprawnych widzę na co dzień. Czyli reasumując wg naszej
obecnej władzy państwo inwestuje we mnie moją wypracowaną przez
ok. 50 lat emeryturą, jestem dawno po okresie poprodukcyjnym, czyli
zbędna na tym świecie bo jestem tzw. gorszy sort.
Jestem
w tej komfortowej sytuacji że mając emeryturę pracuję na cały
etat. W związku z tym mogę sobie pozwolić na szaleństwa typu
wyjazdu za granicę, czy kupienie czegoś na co wcześniej w żaden
sposób nie mogłam sobie pozwolić.
Z
innej beczki temat. Przekonałam się już w życiu wielokrotnie, że
nie warto być za dobrym, zbyt wyrozumiałym. Nie należę niestety
do osób które za zdaniem innych idą niczym barany na rzeź. Mam
swoje zdanie, jak każdy nie lubię krytyki ale przyjmuję ją po
czym analizuję na ile jest w tym prawdy. Niestety jako zodiakalna
Lwica daję się podejść co inny potrafią w sposób perfidny
wykorzystać. Przykładów mogę wymieniać tysiące. No cóż za
dobre serce, serdeczność, wyrozumiałość, a nawet pomoc dostaję
kopa w dupę. Ha ha ha ha czyli trzeba mieć twardy tyłek aby się
jakoś odnaleźć we współczesnym świecie.
W
swojej naiwności sądzę, że nie ja jedna daję się nabrać na
okazywane uczucia, co niestety okazuje się perfidnym kłamstwem.
Trzeba się cenić i dbać o własną godność, zdrowie i nie
przejmować się idiotami zapełniającymi nasz świat.
Wampiry
energetyczne. Kiedyś już o tym pisałam. To osoby, które odbierają
ci całą siłę jaką dysponujesz. Wszystko wiedzą lepiej, Nie wiem
czy celowo czy nie ale ciągłe pouczanie dorosłej osoby jest dla
mnie nietaktem. Wampiry odbierają radość życia. Człowiek
przestaje wierzyć w swoje decyzje. Każdy ma swoje życie i swój
rozum. Każdy popełnia błędy i za nie odpowiada. Tak trudno
zrozumieć, że czasami w takich kontaktach trzeba zrobić przerwę
aby zregenerować siły. A jestem zbyt dobrze wychowana aby zwrócić
uwagę na to zachowanie.
Z
przyszłości. Nie wiem czy dane mi będzie jeszcze gdzieś polecieć
w świat. Do końca czerwca a może lipca będę znała odpowiedź.
Ale jako osoba planująca różne sprawy zrobiłam sobie nowe fotki
do wymiany paszportu, bo mój drugi z kolei terminem zbliża się ku
końcowi.